02 października 2014

Trochę historii cz.1

Witajcie!

Już wkrótce pojawi się trzeci rozdział (zapowiedź na końcu), w międzyczasie zapraszam Was na pierwszy post z cyklu Trochę historii, w których postaram się bardziej przybliżyć Wam świat moich bohaterów.

MIEJSCE AKCJI






Pittsburgh, prawdziwe miasto w Pensylwanii, w Stanach Zjednoczonych.
Od XIX wieku zaczęli do niego imigrować masowo Europejczycy, w tym w znacznej cześci, Polacy. Przydomek Miasto Stali uzyskało dzięki przemysłowi hutniczemu prowadzonemu w tym mieście.

Postać George Andrewsa oraz jego córki jest postacią wymyśloną na potrzeby opowiadania.





Biernacice, to miejscowość w województwie łódzkim, niedaleko Uniejowa. W tej chwili po okazałym dworku pozostały tylko ruiny. Majątek należał historycznie do rodziny Dzierzyńskich, od połowy XIX wieku, kiedy to córka Feliksa Lisieckiego otrzymała go w prezencie ślubnym.
Nie dotarłam do informacji co działo się z rodziną Dzierzyńskich na początku XX wieku, pozwoliło to więc mojej wyobraźni stworzyć postać Andrzeja Dzierzyńskiego i jego obu córek.




CIEKAWOSTKI:

W opowiadaniu będzie się także przewijało miasto Łódź, które było dużym ośrodkiem włókienniczym.

Przed rokiem 1918 Łódź oraz leżące nieopodał Biernacice należały do zaboru rosyjskiego.

Kasia była razem z siostrą uczona przez guwernantkę w domu. Gdyby jednak poszła do szkoły rok później mogłaby uczyć się w języku polskim. Pomimo zaboru, pozwolono na nauke w języku polskim.



ZAPOWIEDŹ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU:

Przyzwyczajonej do wygód Molly nie spodobała się ani deszczowa pogoda, ani szary budynek dworca, a już zupełnie perspektywa ciągnięcia walizek i kufrów do poczekalni.
-Nie zamierzam tego nosić!- oburzyła się, gdy jej towarzyszka ponagliła ją. Amerykanka poprawiła czerwony kapelusik i owinęła się szczelniej szalem. Brązowe, falowane włosy pod wpływem wilgoci zwinęły się w loki. Kasia ze złością spojrzała na elegantkę. Ona sama nie założyła żadnej czapki, ani kapelusza, co w przypadku tak silnej ulewy i tak upartej przyjaciółki spowodowało, że stała z zupełnie przemoczoną głową i zdecydowanie nie prezentowała się elegancko.
-Czy nie potrzebują czasem panienki pomocy? Służę uprzejmie- odezwał się dość wysoki mężczyzna w czarnym płaszczu i kapeluszu, z pod którego wystawały kędziory rudawych włosów.




3 komentarze:

  1. No wiesz co! Tak długo czekam już na kolejny odcinek! Gdy zobaczyłam praktycznie teraźniejszą datę na mojej twarzy pojawił się tak ogromny uśmiech! Jednak jestem zawiedziona! Milka wzmianek o Pannie Moli nie zaspokoiło mojego "apetytu". Rozumiem, że strona historyczna, lokalizacyjna jest bardzo istotna w zrozumieniu całego tekstu, jednak nie powinno to oznaczać, że znów muszę czekać na odcinek! Proszę Pani! Udzielam Pani reprymendy !

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny rozdział pojawi się w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam pewna, czy ta historia to Twój wymysł, czy jednak są jakieś elementy prawdy w tym wszystkim, a tutaj proszę! Historyczna opowieść nam się szykuje! Cudownie! :)

    Tytuł jak i sama treść uwiódł mnie i nie zamierzam z tego uczucia rezygnować! Czekam z niecierpliwością na dalszą część, bo ten fragment tylko rozbudził mój apetyt!

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń